piątek, 2 sierpnia 2013

Kartka nr 41. “Cause you are for me and I'm yours.”

Pierwszy prawdziwy wyjazd z Tomem. Towarzyszyła mi wtedy taka ekscytacja… W końcu wyjeżdżałam na calutkie dwa dni z moim chłopakiem! Mieliśmy spędzić weekend we dwoje i miało być cudownie. Ta moja romantyczna dusza… Przy Tomie ujawniała się ze zdwojoną siłą, bo przecież byłam zakochana po uszy!


 


Chłodny dreszcz przeszedł moje ciało, gdy stanęłam na zimnych kafelkach w łazience. Tom musiał załatwić coś w recepcji więc korzystając z okazji chciałam odświeżyć się po męczącej podróży, aby już potem mieć czas tylko dla niego. Nie zamierzam marnować ani chwili, tym bardziej, że niedługo będę musiała wyjechać na jakąś głupią szkolną wycieczkę i nie będę się z nim widzieć kilka dni. To będzie wieczność! Nie wiem, jak to zniosę.


Stałam przez chwilę w samej bieliźnie nie mogąc zdecydować się, czy wziąć kąpiel czy prysznic. Miałam ochotę na relaks w dużej wannie pełnej piany, ale to trwałoby zbyt długo, a znacznie bardziej pragnęłam teraz być z Tomem. Więc ostatecznie wybrałam prysznic. Jednak udało mi rozpiąć jedynie stanik, gdy poczułam znajome dłonie na swoich ramionach. Żołądek mi zawirował z podniecenia. Nie spodziewałam się Toma tak szybko, ale bardzo mi się to spodobało. Stał tuż za mną całując czule moją szyję, a dłońmi pieścił skórę. Automatycznie przymknęłam powieki odchylając się lekko do tyłu, aby mógł swobodnie mnie całować. Mój biustonosz od razu zsunął się na podłogę przez, co byłam już tylko w samych majtkach. Czuję, że mój prysznic znacznie się przedłuży… Nie mogło być lepiej!


W pomieszczeniu zrobiło się bardzo gorąco, co było z pewnością zwykłym złudzeniem. Bo to dłonie Toma wędrujące po moim ciele tak mnie rozpalały, nie mówiąc już o jego ustach. Podniecenie rosło z każdą chwilą coraz bardziej i marzyłam już tylko o spełnieniu, które chłopak mógł mi zapewnić. Przeszkadzało mi trochę, że sam się jeszcze nie rozebrał, ale nie mogłam zbyt długo się tym przejmować, ponieważ doprowadzał mnie swoim dotykiem do szaleństwa. Cały czas stałam do niego odwrócona plecami, lecz to niczemu nie wadziło. Gitarzysta świetnie sobie radził sunąc silnymi dłońmi po moich piersiach. Doskonale wiedział jak nimi poruszać, aby mnie pobudzić. Byłam w tym momencie mu zupełnie poddana. Opierałam się o jego tors oddychając coraz ciężej i czekałam niecierpliwie na jego dalsze ruchy. Mógł ze mną robić co tylko chciał. Chyba po raz pierwszy naszła mnie chęć tak sama z siebie, aby przeniósł swoje usta na moje piersi jednak on wcale tego nie robił. Wciąż masował je dłońmi i bawił się sutkami, czym też doprowadzał mnie do obłędu. Zaczęłam się zastanawiać do czego to właściwie prowadzi. Dlaczego nie ściągnie z siebie ubrań, czemu nie pójdziemy do łóżka… Albo raczej kiedy w końcu to zrobimy! Ta gra zaczynała wzbudzać coraz większe emocje i coraz bardziej się niecierpliwiłam. Moje pragnienie rosło, a on wciąż jak gdyby nigdy nic bawił się moimi piersiami, od czasu do czasu całował moją szyję, kark, ramiona… Czyżby w ten sposób chciał osiągnąć wszystko? Uwielbiam jego gry i wszelkie nowe urozmaicenia, które wprowadza do naszego seksualnego życia… Tylko jestem tak strasznie niecierpliwa! Oszaleję przez niego. Sprawia, że czuję się jak wariatka, która chce tylko jednego. Westchnęłam cicho, gdy w końcu zaczął zsuwać swoje dłonie coraz niżej. Sądziłam, że pozbędzie się ze mnie reszty bielizny i potem sam się rozbierze. Jednak znowu mnie zaskoczył. Wygięłam się lekko zaskoczona, a z moich ust wydobyło się niekontrolowane jęknięcie, gdy jego dłoń niespodziewanie znalazła się pod materiałem moich majtek. Automatycznie otworzyłam oczy zdezorientowana tą całą sytuacją. Minęła dobra chwila zanim dotarło do mnie, co się w ogóle dzieje. Jego dłoń w tym czasie na dobre umiejscowiła się między moimi udami, a ja czułam jak wzrasta we mnie podniecenie. Rozchyliłam odrobinę bardziej nogi czując, jak palce Gitarzysty wkraczają w mój najczulszy punkt. Oddychałam coraz szybciej i nie mogłam powstrzymać się od cichego pojękiwania, kiedy zaczął poruszać swoimi palcami. To było tak nieziemskie i obłędne, że z trudem powstrzymywałam się, aby nie przyspieszyć tej całej akcji. Czułam, że za chwilę dojdę i zastanawiałam się tylko, czy mój mężczyzna w ogóle mi na to pozwoli. Ostatnią rzeczą jakiej bym teraz chciała to, to aby przestał. Nie rozumiałam tylko, czemu sprawia mi taką przyjemność sam nie mając z tego zbyt wiele. Spodziewałam się całkowicie innego rozwinięcia tej sytuacji, ale nie byłam w stanie zastanawiać się nad tym ani chwili dłużej. Jego zwinne palce poruszały się coraz szybciej z niesamowitym wyczuciem, a ja ledwo stałam na nogach. Gdyby nie był tak blisko i nie wspierał mnie swoim torsem zapewne już bym leżała na ziemi. Jednak chronił mnie przed upadkiem i jednocześnie doprowadzał do szaleństwa. Zaczęłam głośniej jęczeć przeczuwając, że zbliżam się do szczytu rozkoszy. Wszystko zaszło mi mgłą, a moje ręce same wylądowały na piersiach, które ścisnęłam mocno podczas orgazmu, który powoli ogarniał mnie całą. Chłopak nie przestawał nawet na moment i nie wiem, czy to dlatego trwało to tak długo. Nie pamiętam, aby kiedykolwiek było mi dobrze przez taki czas. Miałam nawet wrażenie, że to się nigdy nie skończy. Mało tego, ja chciałam, żeby to się nigdy nie skończyło! Przez chwilę nawet było mi wstyd, że jest mi dobrze z palcami Toma… Jednak rozkosz przysłaniała mi trzeźwe myślenie. W tym momencie najważniejsze było to uczucie, które rozlewało się we mnie budząc te szalone doznanie spełnienia.


Serce biło mi przez cały czas jak oszalałe i oddychałam, co najmniej jakbyśmy uprawiali dziki seks. Czułam się szczęśliwa i spełniona, nie mogłam uwierzyć, że udało mu się doprowadzić mnie do takiego stanu bez użycia swojego przyrodzenia. W końcu odwrócił mnie do siebie przodem nie zabierając wcale swojej dłoni. Spojrzałam na niego swoim zamglonym wzrokiem, a on w dalszym ciągu nic nie mówiąc, pocałował mnie. Językiem rozchylił moje wargi wsuwając go do moich ust i całował coraz zachłanniej, chyba pierwszy raz w taki sposób. Niemalże brutalny. Jednak podobało mi się to i sama zaczęłam odwdzięczać się tym samym. Przysunęłam się jeszcze bliżej niego przez co też naparłam nieco mocniej na jego dłoń, która wciąż znajdowała się między moimi nogami. Poczułam jak oblewa mnie przy tym fala gorąca. Jak od nowa wzrasta we mnie to niesamowite podniecenie. Wsunęłam ręce pod jego koszulkę i zaczęłam dotykać jego torsu podniecając się tym jeszcze bardziej. Nie przestawał mnie całować, pieścił językiem moje podniebienie i odprawiał dzikie tańce wspólnie z moim. Miałam wrażenie, że budzi we mnie jakąś dziką bestię. Straciłam nad sobą kontrolę, nawet nie wiem, jak i kiedy zaczęłam napierać na jego dłoń jeszcze bardziej, ocierać się o nią. To wszystko dotarło do mnie dopiero, gdy poczułam, że znowu szczytuję. Oderwałam się wtedy od jego ust i wygięłam się czując, jak wstrząsa mną kolejny orgazm. Byłam tym zaskoczona w przeciwieństwie do mojego partnera. Na jego twarzy widziałam satysfakcję, zadowolenie. Bardzo odpowiadało mu, że doprowadza mnie do takiego stanu. Że należę do niego w zupełności.


- Tom – szepnęłam wtulając się w jego szyję. – Co ty ze mną robisz..? – poczułam jakieś niezrozumiałe wyrzuty sumienia, które nagle postanowiły zniszczyć moje dobre samopoczucie.


- Chciałem poznać cię z innej strony – odparł, choć na niego nie patrzyłam czułam, że się uśmiecha. W końcu zabrał swoją rękę uwalniając moją kobiecość, a ja poczułam, jak bardzo jestem mokra. Chyba nie do końca rozumiem, co miał na myśli.


- Z jakiej? – uniosłam na niego swoje lekko przygaszone spojrzenie.


- Chciałem sprawdzić w jaki sposób mogę sprawić ci przyjemność. W końcu jestem twoim mężczyzną, powinienem wiedzieć, co na ciebie działa. Wiedzieć wszystko – wyjaśnił. Zrobiło mi się nawet miło, gdy nazwał się moim mężczyzną. Ogólnie chyba jego słowa miały dobre znaczenie. Zależało mu na tym, aby było mi dobrze, więc zależało mu także na mnie. – Czemu tak posmutniałaś? Może jednak nie podobało ci się?


- Podobało – powiedziałam szybko, aby tylko nie pomyślał inaczej. – Bardzo. Właśnie dlatego… Jakoś dziwnie się czuję. Jakby to było złe?


- Złe? Kotku, nie wiem czy jest coś lepszego na świecie – rzekł lekko rozbawiony, co też wywołało uśmiech u mnie. – Nie robimy nic złego przecież… Chyba, że masz na myśli religię?


- Nie. Ja sama nie wiem, po prostu tak trochę się dziwnie czuję. Wiesz… Ja nigdy taka nie byłam. Trochę jakby nie wiem, co się ze mną dzieje chyba – wyznałam sama nie wiedząc, jak wyjaśnić mu swoje uczucia. Chciałam być szczera, ale nie umiałam ubrać tego w odpowiednie słowa. Bo przecież podobało mi się, lubię to… A nawet kocham z nim to robić!


- Jeśli nie chcesz, nie musimy… To nie jest najważniejsze. Nie chcę na ciebie naciskać… Może trochę za szybko to wszystko się dzieje. Powiedz tylko, a naprawdę możemy przestać. Chociażby na jakiś czas…


- Nie Tom… Nie o to chodzi – przerwałam mu łagodnie. Bardzo mi się podobało to, co mówi. Był gotów dla mnie zrezygnować z takich przyjemności! On, dorosły facet z potrzebami! I jak miałabym go nie kochać? – Ja bardzo to lubię. Jest mi z tobą cudownie i myślę, że już nigdy z nikim tak nie będzie. Ja nawet nie sądziłam, że kiedykolwiek mogłabym coś takiego przeżywać z jakimkolwiek mężczyzną. I niczego nie żałuję! Jeśli miałabym przeżyć to jeszcze raz, zrobiłabym to bez wahania – zapewniłam go z przejęciem. Musiał wiedzieć, jakie to dla mnie ważne. – Po prostu nie do końca się w tym wszystkim jeszcze odnajduję, pewnie dlatego czasem nachodzą mnie takie dziwne odczucia. Ale naprawdę dziś było wspaniale… Nawet nie myślałam, że tak może być bez seksu i w ogóle… Ty naprawdę wiesz, czego potrzebuję – uśmiechnęłam się do niego. – I na pewno nie chcę z tego rezygnować.


- No dobrze. Bałem się, że robię coś nie tak… A nie chcę, żebyś źle się z tym czuła – ucałował mnie w czoło. Właśnie za to wszystko go kocham. Za te jego troskę, męskość, czułość… Za uczucia, których może sam nawet do końca nie jest świadomy. Kocham go za to, jaki jest. Bez względu na wszystko. I wierzę, może naiwnie, ale wierzę, że mnie pokocha.


- Jesteś cudowny, jak mogłabym przy tobie źle się czuć?


- Cieszę się, że cię mam Ivy – przytulił mnie do siebie. Nawet nie wie, jakie to dla mnie ważne. Jeszcze nie zdaje sobie sprawy z tak wielu rzeczy…


- Tom, a tobie nie przeszkadza, że ja nigdy… No wiesz…  - zamiast dokończyć zerknęłam znacząco na jego krocze z nadzieją, że zrozumie o co mi chodzi. Jakoś nie miałam wystarczająco odwagi, aby powiedzieć to na głos. Dziwne! Nagle stałam się takim tchórzem… Widocznie tylko w łóżku jestem odważna.


- Że niby…? – uniósł brwi analizując wyraźnie moje słowa, a zaraz potem zaśmiał się cicho. -  Kompletnie mi to nie przeszkadza Skarbie. Przejmujesz się tym?


- No nie… To znaczy trochę, czasami. Bo chyba faceci lubią, jak się im robi takie rzeczy… - co ja w ogóle gadam, sama się pogrążam jak zwykle!


- To nie jest najważniejsze i w ogóle o tym nie myśl. Jesteś na tyle dobra, że podniecasz mnie i bez tego – oznajmił z uśmiechem i zbliżył się całując moje usta.


- Ale ty jakoś…


- Ja lubię się tobą zajmować – nie pozwolił mi dokończyć. – Bardzo lubię. Więc nie przejmuj się tym, jasne?


- No dobrze – odpuściłam czując się przez niego już w zupełności przekonaną.


- Uwielbiam cię wiesz? Jesteś taka słodka.


- Chyba dziecinna – wywróciłam oczami zdając sobie sprawę, jakie to wszystko głupie z mojej strony. Niby jestem dorosła, jestem w związku z mężczyzną, uprawiamy seks… A i tak wciąż mam problemy z takimi banalnymi rzeczami. Z wypowiedzeniem pewnych rzeczy na głos, a co dopiero zrobieniem czegoś!


- Nie prawda. Słodka i kobieca. I nie dyskutuj – cmoknął mnie w nos. I kto tu niby jest słodki!?


- Miałam wziąć prysznic, wiesz? Skutecznie mi to przerwałeś.


- Zrobiłem to celowo! – przyznał otwarcie. – Teraz weźmiemy go razeeem. Zaoszczędzimy na wodzie.


- Szkoda tylko, że już zapłaciłeś za korzystanie z tej wody – stwierdziłam mając na uwadze, że jesteśmy w wynajętym hotelowym pokoju i raczej nie my na tym oszczędzimy.


- Masz rację. Ale to nic, będziemy się często kąpać – zaśmiał się.


- No dobrze, ale rozbierz się w końcu i chodź pod ten prysznic – uśmiechnęłam się zadziornie i sama skierowałam się do kabiny przed, którą ściągnęłam swoją resztkę bielizny ukazując mu się całkowicie naga. W sumie nie miałabym nic przeciwko, jakbyśmy co nieco powtórzyli… Przecież jemu także się coś należy, więc nawet to jest wskazane.


- Wiesz te twoje wyrzuty sumienia bardzo szybko znikają – stwierdził wpatrując się we mnie bez skrępowania, na co wzruszyłam tylko niewinnie ramionami. Przecież to on tak na mnie działa!


- Pośpiesz się, bo wyjdę wcześniej – wytknęłam mu język i weszłam pod prysznic zasuwając za sobą szklane drzwi. Odkręciłam wodę o odpowiedniej temperaturze i zaczęłam się myć podczas, gdy Tom walczył jeszcze ze swoimi ciuchami. Po chwili jednak dołączył do mnie witając się słodkim pocałunkiem. Przysunęłam się do niego bliżej lekko pocierając nogą o jego męskość, zrobiłam to z premedytacją. Chciałam mu wynagrodzić jego dzisiejsze starania. A pamiętałam nasz ostatni seks pod prysznicem i z przyjemnością to powtórzę choć nie mam pojęcia, czy możliwe jest mieć tyle orgazmów w  tak krótkim czasie! Tylko jakie to ma znaczenie? Teraz liczy się dla mnie, aby jemu było dobrze. Złożyłam kilka drobnych pocałunków na jego torsie, dłońmi przejechałam po karku, ramionach i wyrzeźbionych plecach. Jego czekoladowe oczy błyszczały z podniecenia, a ja sama właściwie nie musiałam zbyt wiele robić. Woda spływająca po naszych nagich ciałach tylko wszystko ułatwiała.


Czując, że przyrodzenie mojego mężczyzny jest gotowe ujęłam je delikatnie  w swoją dłoń i wsunęłam powoli  w siebie. Zrobiłam to po raz pierwszy  w życiu i podobało mi się.  Jednak to znowu nie był czas na rozmyślanie nad tym. Tom przejął inicjatywę i znowu zaczęło się nasze wspólne szaleństwo…

4 komentarze:

  1. Jejku już nie mogę się doczekać następnego odcinka ! Uwiellbiam Twoje opowiadania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku strasznie mi się podobało. Nigdy nie sądziłam, że ktoś potrafi opisać tych wszystkich emocji, ale jednak się myliłam bo Ty to zrobiłaś i wyszło wspaniale. Oni są tacy słodcy. Między nimi jest wspaniałe uczucie, aż pozazdrościć :)
    Wiem, że się powtarzam w każdym komentarzu ale kocham Twoje blogi, a Ciebie uwielbiam za to jak piszesz :)
    Czekam na następne :)

    Całuję ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj. Muszę przyznać, że zauroczyła mnie tą historią. Naprawdę. Rzadko zdarzy mi się trafić na w miarę oryginalne i dobrze napisane opowiadanie zwłaszcza jeśli chodzi o tematykę FFTH, i powiem Ci szczerze, że własnie trafiłam na jedno z lepszych. Gratuluję talentu ;-). Niebanalna opowieść utrzymywana w odpowiedniej formie i napięciu, które lubię. Stylistycznie także nie widzę błędów i potknięć dzięki czemu czyta się naprawdę lekko i przyjemnie. Z pewnością będą tu zaglądać. Zyskałaś kolejną czytelniczkę.

    Wiem, że spam z reguły nie jest mile widziany. Sama staram się tego unikać gdyż sama go nie toleruję aczkolwiek chciałabym Cię zachęcić do odwiedzenia mojego bloga, którego własnie założyłam. A nóż się spodoba. ;-)

    Pozdrawiam gorąco i życzę weny,

    OdpowiedzUsuń
  4. Super odcinek, genialnie opisany i te emocje no po prostu cudownie:)/ Czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń