Kolejna
noc w objęciach wymarzonego mężczyzny. Kolejna, która uświadomiła mi, że jestem
najprawdziwszą kobietą i dodała poczucia wartości, jak rzadko kiedy. Czułam się
jak księżniczka… jakby świat leżał u moich stóp. To on sprawiał, że nabierałam
odwagi na kolejne kroki… i to w końcu dzięki niemu przestałam mieć jakiekolwiek
kompleksy. Sprawiał, że czułam się piękna i idealna właśnie dla niego…
– Ivy… – Uśmiechnęłam się przez sen, gdy dotarł do mnie
znajomy szept i poczułam na szyi usta należące do Toma. Nie chciałam otwierać
oczu, było mi tak fajnie… a on tak ładnie pachnie. I jest tak bliziutko… i nie
mam wątpliwości, że to wszystko jest rzeczywistością. – Muszę wyjść… czuj się, jak u siebie, zostawię
kluczę na szafce. I pieniądze na taksówkę. – Znowu musnął moją skórę. – Słyszysz mnie? – Przeskoczył zwinnie na drugą stronę łóżka
wbijając swoje tęczówki w moją twarz.
– Mhm… – Mruknęłam uśmiechając się błogo, a on przysunął
się bliżej całując moje usta. Westchnęłam cicho z zadowoleniem.
– Zjedz coś zanim wyjdziesz. – Polecił jeszcze i ucałował soczyście mój
policzek. Złapałam go za rękę, gdy chciał się odsunąć i przyciągnęłam z
powrotem do siebie z taką siłą, że wylądował na mnie. – Muszę już iść… – Zaśmiał się, a ja oplotłam go rękoma w pasie i
otworzyłam oczy spoglądając na niego zaspana. – Puść mnie Aniołku… – Poprosił, a ja pokręciłam przecząco głową. Nie
miałam najmniejszej ochoty pozwalać mu odejść. – Zobaczymy się wieczorem. – Cmoknął mój nos, a ja rozluźniłam uścisk
pozwalając mu się podnieść. Uśmiechnął się do mnie słodko i wpił się jeszcze w
moje usta. – Miłego dnia Królewno. – Oderwał się ode mnie i ruszył w kierunku
drzwi. Zrobiło mi się smutno… a jeśli znowu zniknie? Nie może… mam przecież
jego klucze! Zerknęłam na nocną szafkę i uśmiechnęłam się do siebie.
– Tom! – Zawołałam zanim zdążył wyjść z sypialni,
odwrócił się w moją stronę. – Tobie też
miłego dnia i uważaj na siebie. – Posłałam mu uśmiech, co odwzajemnił.
– Do zobaczenia, staraj się nie rzucać w oczy,
gdy będziesz wychodzić. – Rzucił na
koniec po czym zniknął za drzwiami, a ja zostałam sama. Sama… sama w mieszkaniu
bliźniaków Kaulitz. Sama w sypialni Toma Kaulitza… cholera. On musi mi nieźle
ufać… Westchnęłam rozmarzona i przewróciłam się na drugi bok, aby ułożyć się na
miejscu, gdzie spał Tom. Czułam jeszcze jego zapach… Przytuliłam mocno poduszkę
i zamknęłam oczy pozwalając sobie jeszcze na odrobinę odpoczynku.
Uzależniałam
się od niego. Z każdą kolejną chwilą coraz bardziej. Chciałam, aby był mój. I
właściwie tak też było… kiedy byliśmy razem, nic innego się nie liczyło. Świat
przestawał mieć znaczenie. Tworzyliśmy związek choć nigdy nie nazywaliśmy tego
po imieniu… bo przecież on miał już dziewczynę… no właśnie… co z nią? Nurtowało
mnie to dosyć często, może nawet miałam wyrzuty sumienia… ale on i tak umiał
sprawić, że nawet to traciło jakiekolwiek znaczenie. Ona znikała, gdy tylko
słyszałam jego ciepły, męski głos. Nigdy o niej nie mówił… chyba, że ja o coś
zapytałam. Jednak zawsze starał się odpowiadać krótko i zwięźle. Nie za dużo… i
najlepiej szybko, aby zaraz zmienić temat. Czułam, że coś z nią jest nie tak…
ale nie miałam czasu nad tym rozmyślać. Ona była nieważna.
Gdy tylko wstałam
wzięłam gorącą, relaksującą kąpiel. Tom ma ogromną wannę więc to była czysta
przyjemność. Zmieścilibyśmy się do niej obydwoje bez problemu… jednak musiałam
cieszyć się tym, póki co, sama. Włożyłam swoje już suche ubrania, a te które dał
mi Tom złożyłam do prania. Czułam się trochę nieswojo kręcąc się po jego
mieszkaniu zupełnie sama. Ciągle miałam wrażenie, że zaraz ktoś przyjdzie i
zacznie krzyczeć, co ja tu robię… ale oczywiście tak się nie stało. Nie
spieszyło mi się za bardzo do domu, więc tak, jak Tom mówił… rozgościłam się. Najpierw
zrobiłam sobie śniadanie, a potem zaczęłam się kręcić po mieszkaniu z czystej
ciekawości. Wszystko było tu takie nowoczesne i drogie… naprawdę dziwnie się
czułam będąc w tym miejscu. Jakbym komuś powiedziała, że byłam w mieszkaniu
bliźniaków z Tokio Hotel, nigdy w życiu by mi nie uwierzył. A to właściwie nic
nadzwyczajnego, jakby spojrzeć na to z innej perspektywy. Bo przecież to są też
normalni ludzie, którzy też mają prywatne życie. Przekonałam się o tym na
własnej skórze, co uszczęśliwiło mnie do potęgi entej.
Na półkach w salonie
stało kilka fotografii i na prawie każdej był Tom z Billem. Na jednej znalazłam
ich w towarzystwie mamy, z tego co się
orientuję i było też zdjęcie z babcią. To z tych rodzinnych… na jednym stali z
jakimiś nieznanymi mi ludźmi, zapewne znajomymi, albo nawet przyjaciółmi…
Fajnie było patrzeć na ich całkowicie prywatne zdjęcia. Przyglądałam im się
bardzo długo, szczególnie wpatrując się w Toma. Starałam się dostrzec każdą najmniejszą
zmianę, jaka w nim nastąpiła od tamtego czasu… Oczywiście pod względem
fizycznym, gdyż dopiero zaczynam go poznawać z charakteru i ogólnie…
Westchnęłam cicho
odrywając wzrok od chłopaka i skierowałam się do jego sypialni. Już
przekraczając próg mało, co się nie zabiłam potykając się o leżące na podłodze
ciuchy. Te same, które wczoraj zrzucił z łóżka. Wywróciłam oczami i schyliłam
się podnosząc je, po czym rozejrzałam się dookoła. Naprawdę miał tu bałagan.
Będzie zły, jeśli to ogarnę? Nie każdy może lubić, jak mu się rusza rzeczy. Najwyżej
się wkurzy… już raz widziałam go wkurzonego, ale wtedy nie był na mnie. No, ale
od tej strony też powinnam go poznać nie? Nie zwlekając podeszłam do wielkiej
szafy i otworzyłam ją bez zastanowienia. Na szczęście tam panował chociaż
porządek. Wszystko wisiało idealnie na wieszakach i było ułożone na półkach.
Może nie jest z niego, aż taki straszy bałaganiarz… wiadomo, że każdy może
nabrudzić, gdy się spieszy, a jak ma mnóstwo pracy, to potem nie ma kiedy tego
ogarnąć. Uśmiechnęłam się do siebie zadowolona i zebrałam z podłogi, krzesła i
wszelkich innych mebli jego porozrzucane ubrania. Pierwszy raz w życiu
sprzątanie sprawiało mi taką przyjemność! Posegregowałam wszystkie rzeczy
odkładając na bok te, które nadawały się wyłącznie do prania… a resztę
powiesiłam, lub poukładałam na półkach następnie zamykając szafę. Wszystko
zajęło mi jakieś dwadzieścia minut, no może troszkę więcej… za bardzo się
cackałam z tymi ciuchami. Ale to tak cudownie móc sprzątać w jego sypialni…
Brudne rzeczy zaniosłam do łazienki i zaraz wróciłam do pokoju, gdzie wcześniej
już upatrzyłam biurko. Byłam ciekawa, co na nim trzyma… co takiego Tom Kaulitz
ma na swoim biurku? Nic nadzwyczajnego. Długopisy, ołówki, kartki, laptop i
przeróżne dziwne dokumenty, których wolałam nawet nie dotykać. Miałam ochotę
zajrzeć do szuflady, ale powstrzymałam się. Nie będę mu grzebać w rzeczach… nie
jestem, aż taka…
Wzięłam jedną z
czystych kartek oraz długopis i podparłam brodę na ręce zastanawiając się, co
mu napisać. Nie mogłam przecież wyjść tak bez słowa… poza tym, wpadł mi do
głowy ciekawy pomysł na nasze spotkanie.
„ Mam nadzieję, że nie będziesz na mnie
bardzo zły, że trochę tu ogarnęłam? Chciałam Cię trochę odciążyć, przecież masz
tyle pracy… Nie grzebałam Ci w rzeczach, nie martw się ;) Byłam bardzo grzeczna
;p
Będę czekała na Ciebie dziś o 21, na
moście. Mam nadzieję, że się zjawisz i dokonamy zamiany? Mam Twoje klucze, a Ty
mojego misia! I… chętnie zwrócę Ci Twoje bokserki w zamian za mój stanik ;p
Myślę, że to sprawiedliwe? Chyba, że bardzo Ci zależy, aby go zatrzymać… wtedy
możemy negocjować ;D Czekam na Ciebie.
Twoja Ivette.”
Uśmiechnęłam się
stawiając ostatnią kropkę i położyłam kartkę w widocznym miejscu, aby Tom jej
nie przeoczył. Odłożyłam długopis i wstałam stwierdzając, że najwyższy czas
wracać do domu. Zapewne czekało mnie w nim dużo roboty… właściwie nie brałam
prawie wcale udziału w tej imprezie, ale przecież nie wszyscy o tym wiedzą. Nie
wywinę się i tak…
Zgarnęłam klucze z
szafki niepewnie spoglądając na pieniądze leżące obok.
– Przejdę się… albo pojadę autobusem. – Mruknęłam zdecydowanie i wyszłam z sypialni
kierując się do wyjścia. W przedpokoju założyłam swoje pantofle i opuściłam
mieszkanie od razu dokładnie je zamykając.
Tom
zawsze o mnie dbał. Myślał po prostu o wszystkim. Nie to, co ja… ja wychodziłam
z domu bez telefonu, pieniędzy… mogłam wyjść tak, jak stałam zapominając o
całym świecie. Może to też we mnie uwielbiał? Mnie to czasem irytowało, bo
zazwyczaj wtedy wszystko leżało w jego rękach. Nie chciałam nigdy, aby
wyglądało, to jakbym wykorzystywała jego pozycję. Nie lubiłam, gdy za mnie
płacił, albo dawał mi na coś pieniądze… czułam się niezręcznie i cholernie
dziwnie. Dlatego wtedy nie pojechałam taksówką… wolałam podjechać autobusem i
się przejść. Czy to duma? Być może… ale zawsze chciałam za wszelką cenę
udowodnić, że to on jest dla mnie największą wartością, a nie jego portfel, czy
nazwisko. Rozumiał to i wiedział, że nie chodzi mi o pieniądze. Dlatego zawsze
starał się mnie przekonywać... Obydwoje byliśmy uparci i czasem jego cudowne
spojrzenie na mnie nie działało. Potrafiłam się zaprzeć i postawić na swoim.
Ale to przecież on mnie tego nauczył…
Zdjęłam buty jeszcze
przed domem z nadzieją, że uda mi się wejść do środka niezauważoną. I owszem…
nikt nie zauważył… Odłożyłam je delikatnie na podłogę i weszłam w głąb domu.
Nawet nie miałam pojęcia, jaka jest godzina. Całkowicie straciłam poczucie
czasu u Toma…
– Widziałem, jak wsiadasz do czyjegoś
samochodu. Może i trochę wypiłem, ale pamiętam. – Usłyszałam znienacka znajomy głos i aż
podskoczyłam przestraszona. W ogóle go nie zauważyłam! Leżał na kanapie
przerzucając kanały w telewizorze. Spodziewałam się raczej bałaganu… i zamieszania?
– Ivette, co to za facet? – Podniósł się do pozycji siedzącej i odłożył
pilot na stół wbijając we mnie swoje spojrzenie. Westchnęłam ciężko. Czy ja już
nie mogę nic zrobić w tajemnicy? – W co
ty się wpakowałaś, co?
– W nic. – Mruknęłam marszcząc brwi. Nie wiem, co on ma
na myśli, ale na pewno coś durnego i nieprawdziwego.
– Iv, nie jestem głupi. Myślisz, że uwierzę,
że jakiś twój rówieśnik jeździ takim samochodem? Co się z tobą dzieje? Znikasz
nagle na całe noce, nic nie mówisz… – Nie spuszczał ze mnie swojego natarczywego
spojrzenia, a ja usiadłam zrezygnowana na fotelu.
– Phil, o co ci chodzi? Mam po prostu swoje
sprawy. Nie wolno mi? Czy muszę ze wszystkiego się wszystkim spowiadać? – Wywróciłam poirytowana oczami. – Nie robię nic złego, możesz być pewien. O co
ty mnie w ogóle podejrzewasz?
– O nic. Po prostu to wszystko jest dziwne. – Skwitował lekko się mieszając. Może i miał
rację. Jest to dziwne… A nawet bardziej niż mu się wydaje. Ale co z tego?
– Obiecałam ci, że będę się dobrze bawić i że
będę szczęśliwa. I właśnie tak było. Nigdy nie bawiłam się tak świetnie i nigdy
nie byłam tak cholernie szczęśliwa. – Oświadczyłam z pełnym przekonaniem. Nie
chciałam, żeby się o mnie martwił. Przecież nie musi… – I dzisiaj też wychodzę. I będę wychodzić kiedy
mi się zachce…
– Jutro idziemy do szkoły… – Mruknął.
– Wrócę dzisiaj… – Stwierdziłam nieco niepewnie. Bo w sumie nie
mam pojęcia, jak potoczy się dzisiejsze spotkanie z Tomem. Może powinnam
postawić sprawę jasno i zaznaczyć na wstępie, że muszę wrócić do domu jeszcze
dziś… ale nie chcę… Jestem taka szczęśliwa, że boję się to stracić…
– Kto to jest?
– Nie mogę ci powiedzieć. Ale na pewno nie
żaden stary facet, który mnie wykorzystuje. – Zapewniłam go domyślając się, co może go tak
niepokoić. – Pozwól mi być szczęśliwą i
nie pytaj o nic. – Poprosiłam
spoglądając na niego uważnie i podniosłam się z miejsca. – Pójdę się przebrać…
– Zjemy coś? – Zapytał, na co posłałam mu ciepły uśmiech i
skinęłam twierdząco głową. Jest kochany mimo wszystko… cieszę się, że odpuścił.
Wolę nie mówić nic, niż go okłamywać…
Wybacz, za tak długą przerwę w moim komentowaniu i czytaniu twojego opowiadania Ka. Szkoła potwornie zabiera mi czas! Ok, przejdę do rzeczy. Rozdział bardzo przypadł mi do gustu. Lubię Ivy. Jest bardzo pogodną, wesołą, cudowną osóbką, która powoli zajmuje miejsce w sercu Toma, a On z kolei przy niej staje się niezwykle czułym chłopakiem. Oby tak dalej. Ciekawy liścik zostawiła Tomowi... Oby spotkali się ponownie! Jeżeli w dalszym ciągu masz ochotę śledzić moje opowiadanie serdecznie Cię zapraszam; freaky-little-things.blog.onet.pl/Pozdrawiam gorąco,
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba, jak zwykle. Ivy jest taka słodka, a Tom taki kochany, ciekawi mnie czy on coś do niej czuje. Czekam na następny odcinek z niecierpliwością.lektion-furs-leben.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńNo ja chcę to spotkanie z Tomem! Iv to ciapa, Phil jest za ciekawski! Tylko nie wiem czemu wyidealizowałaś Toma :D i tak cię kocham i to opo! chcę daaaalej <3:*
OdpowiedzUsuńahhh, było fajnie ;D ja chce juz NN <33czekam! ;D
OdpowiedzUsuńCudnie! ;**Ahh.. Kocham twoje opo! I Iv i Toma i Ciebie! ;** ;DCzekam na Nexta ;D
OdpowiedzUsuńOh! Wchodzę tutaj a tu nowy odcinek! Co za radość.Jezuu jak ja bym chciała się raz obudzić w ich mieszkanku...cudownie było sobie to wyobrazić choć przez chwilkę. Jestem pewna, ze tak łatwo by mnie stamtąd nie wyrzucili ^^Ciekawe jestem ich spotkania na moście i wg jak to się między nimi potoczy :-) Pozdrawiam i całuje ;*www.walk-in-heaven.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńJak dla mnie Ivy i Tom tworzą parę idealną <3. Jestem bardzo ciekawa, jak potoczy się ich dalsza znajomość i to spotaknie ;D
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że brat Ivette się martwi. Też pewnie pomyślałabym tak samo - że moja siostra spotyka się z jakimś starym, bogatym facetem. Gdyby tylko mógł wiedzieć jak bardzo się myli. Ciekawi mnie kiedy Ivette zdradzi mu swój wielki sekret. Sama nie wiem co zrobiłabym na jej miejscu, przecież w tę całą nieprawdopodobną historię trudno jest uwierzyć osobie postronnej. Szczęściara z niej swoją drogą, że Tom tak bardzo jej ufa. Nadal strasznie ciekawi mnie co z jego dziewczyną. Mam nadzieję, że już wkrótce się dowiem.U mnie też coś nowego, zapraszam ;)[schone-lugnerin]
OdpowiedzUsuńnie wiem czemu ale strasznie lubię brata Ivi :):):)Odcinek doskonały czekam na następnny !!!
OdpowiedzUsuńhah.. pani sprzątaczka się znalazła ^^ Jakbym to była ja to na pewno zajrzałabym do tej szufladki haha *.* Czekam niecierpliwie na kolejną kartkę :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz ochotę zapraszam na 15 odcinek http://walk-in-heaven.blog.onet.pl/ :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba. :) Proszę o informowanie mnie o nowych. 1313305 Tymczasem zapraszam na mojego! www.billkaulitz-net.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńŚwietny! Czekam na kolejny. :)
OdpowiedzUsuń