– Co robiłaś przez ten cały czas? – Zapytał wypełniając jednocześnie kieliszek
musującym szampanem. Leżałam sobie na miękkim dywanie i wpatrywałam się w sufit
wsłuchując się przy tym uważnie w jego słowa. Było cudownie.
– Nic… starałam się normalnie żyć i nie
odchodzić od zmysłów. Ale jak się okazało, to niemożliwe. – Wyznałam całkowicie szczerze. Nie widziałam
powodu dla, którego miałabym go oszukiwać w jakikolwiek sposób. Czułam, że
mogłabym powiedzieć mu wszystko.
– Dlaczego? – Wyciągnął w moim kierunku rękę z alkoholem, a
ja podparłam się na łokciach, aby móc go skosztować nie krztusząc się przy tym.
– A znasz to uczucie, gdy toniesz w śnie i nie
możesz nic z tym zrobić?
– Znam… Często mi się to śni. – Odparł z lekkim uśmiechem. Od razu to
skojarzył i właśnie o to mi chodziło. Istna magia… – Chyba nieźle ci namieszałem w życiu…
– Nie mogę temu zaprzeczyć. Ale bardzo mi to
odpowiada.
– Powiem ci, że mi też. – Puścił mi oczko i przysunął się znacznie
bliżej powodując na moim ciele przyjemne dreszcze. I zrobiło się też znacznie
duszniej, choć może to przez szampana… alkohol we krwi robi jednak swoje.
– Szczęściara ze mnie. – Mruknęłam z rozmarzeniem. – A ty co robiłeś?
– Co ja mogłem robić? Ciągle tylko praca i
praca… a jak miałem chwilę to myślałem o tobie. Albo dzwoniłem do ciebie… – Odparł bawiąc się kosmykiem moich włosów. Czy
on zawsze musi sprawiać mi przyjemność? Każdym gestem i słowem… całym sobą po
prostu.
– Chodź tu. – Odłożyłam lampkę z szampanem na bok i
położyłam się ciągnąc go za sobą, aby móc mieć lepszy dostęp do jego słodkich
ust, które pocałowałam z czułością. Chłopak uśmiechnął się zadowolony i
odwzajemnił gest następnie pogłębiając pocałunek. Rozchyliłam lekko wargi
pozwalając mu wsunąć mi język do buzi, którym niesamowicie sprawnie poruszał
przyprawiając mnie o zawrót głowy. Cały mój żołądek wirował z ekscytacji.
Zadrżałam, gdy poczułam jego dłoń wsuwającą się pod materiał mojej koszulki,
pamiętałam nie jedną podobną chwilę i samo to wspomnienie wzbudzało we mnie
wiele emocji, a co dopiero fakt, że działo się to w tej chwili. Jego ciepły
dotyk na mojej skórze… – Tomm… – Zaśmiałam się, gdy w pewnej chwili przyssał
się do mojej szyi pozostawiając na niej uroczą malinkę.
– No co, trzeba jakoś oznaczać swój teren. – Rzekł poważnym tonem i cmoknął mnie w nos. – Znam świetną zabawę. – Dodał po czym zsunął się nieco niżej
odkrywając spory kawałek mojego brzucha. Obserwowałam z zaciekawieniem jego
poczynania zastanawiając się jednocześnie, co kombinuje. Najpierw złożył krótki
pocałunek na odkrytej skórze, a potem chwycił za butelkę z szampanem i
całkowicie mnie zaskoczył rozlewając niewielką ilość na moim brzuchu. Pisnęłam
cicho czując chłód alkoholu i zaraz roześmiałam się, gdy Gitarzysta zaczął go
ze mnie spijać. W pierwszej chwili bardzo mnie to łaskotało i bawiło, ale z
kolejnymi sekundami stawało się coraz przyjemniejsze. Podobało mi się. – Wiesz,
że tak o wiele lepiej smakuje? – Uniósł
na mnie swoje błyszczące spojrzenie.
– Hm… chętnie się o tym przekonam. – Zagryzłam wargę i podniosłam się do pozycji
siedzącej, aby pchnąć go lekko do tyłu jednocześnie zmuszając do tego, żeby się
położył. Nie sprzeciwiał się, więc teraz ja miałam pole do popisu. Nie
zwlekając podwinęłam materiał jego koszulki do góry od razu zachwycając się
widokiem jego umięśnionego torsu. Na dobrą chwilę zupełnie odleciałam wpatrując
się w jego perfekcyjnie wyrzeźbiony brzuch, co też nie umknęło jego uwadze.
Zauważyłam na jego twarzy lekkie rozbawienie, ja natomiast byłam całkowicie
rozkojarzona.
– Jesteś niesamowita.
– Oh… nie moja wina, że jesteś taki boski. – Zrobiłam minę małej oburzonej dziewczynki i skrzyżowałam
ręce na piersi.
– Cóż… i w dodatku mam zamiar to
wykorzystywać. – Oznajmił swoim
seksownym głosem i podniósł się sprawiając tym samym, że niemalże stykaliśmy
się nosami.
– Jesteś okrutny. – Zamruczałam ocierając się o jego gładką skórę,
a dłonie wsunęłam pod jego koszulkę bez skrępowania go molestując. Zdecydowanie
zmieniam się na lepsze… dzięki temu mogę czerpać z życia o wiele więcej
przyjemności.
– I to działa. – Stwierdził z satysfakcją i chwycił moje ręce kierując
je za moją głowę i zanim się obejrzałam leżałam z powrotem na dywanie
przygnieciona jego ciałem. Patrzył w moje oczy pochylając się nade mną, a ja
zagryzałam wargi czekając niecierpliwie na jego kolejny ruch. Byłam gotowa na
wszystko i właściwie oczekiwałam wszystkiego. Tak naprawdę przyjeżdżając tu
byłam przekonana, że gdy tylko wejdę Tom się na mnie rzuci i po prostu
pójdziemy do łóżka… jednak po raz kolejny zaskoczył mnie swoim zachowaniem.
Pozytywnie. Naprawdę dobrze jest mieć świadomość, że nie chodzi mu tylko o
seks… ale z drugiej strony trudniej jest to zrozumieć. Bo nie wiem zupełnie, o
co w tym chodzi… – O czym tak myślisz? –
Spytał, na co wzruszyłam tylko
ramionami. O ile pozwalałam sobie na szczerość wobec niego, nie zawsze czułam,
że mogę dzielić się dosłownie wszystkim.
– Patrz, obcięłam paznokcie. – Uniosłam rękę pokazując mu ją z szerokim
uśmiechem. Nie jestem zbyt dobra w zmienianiu tematów… jednak nie przejęłam się
tym, że mogło zabrzmieć to dwuznacznie. Chłopak roześmiał się cicho i ucałował
moją dłoń.
– Już nie będziesz drapieżna?
– Przecież nigdy nie byłam. – Stwierdziłam z przekonaniem, a Tom zbliżył się
całując moje wargi. Następnie przeniósł swoje usta na inny skrawek mojej twarzy
schodząc coraz niżej, aż do dekoltu. Westchnęłam cicho z zadowoleniem, jego
drobne pocałunki przyprawiały mnie o dreszcze na całym ciele. – Gorąco mi… – Mruknęłam oddychając nieco szybciej niż
zwykle. Gitarzysta nie zamierzał nic mówić, tylko od razu przeszedł do rzeczy,
a mianowicie pozbył się mojej bluzki… i wbrew pozorom wcale nie zrobiło mi się
chłodniej. Wręcz przeciwnie. Szczególnie, gdy zaczął składać na mojej
rozgrzanej skórze czułe pocałunki. Zaczął od szyi kolejno przechodząc do
dekoltu i pomijając okryte czarnym materiałem stanika piersi skupił się na
brzuchu, który pieścił z nadzwyczajną troską. Czułam się dzięki temu
nieziemsko. Jednak to nie było jeszcze wcale wszystko, co miał mi do
zaoferowania. Gdy tylko oderwał się od mojego brzucha pozbył się stanika, w
czym sama mu pomogłam. Wiedziałam do czego to prowadzi i bardzo tego chciałam.
Tom pobudzał wszystkie moje zmysły, potrafił to robić perfekcyjnie. Jak się
okazało nasza przygoda z szampanem miała trwać w dalszym ciągu, ponieważ
ponownie zostałam nim polana. Tym razem jednak zrobił to od góry lejąc alkohol
między moje piersi dzięki czemu spłynął w dół niemalże jak strumień zatrzymując
się dopiero przy materiale moich spodni i zahaczając po drodze o pępek, który
wypełnił po sam brzeg. Mimo że miałam strasznie łaskotki tym razem zamiast mnie
to bawić, wzbudzało podniecenie. Leżałam podparta na łokciach i obserwowałam go
z uwagą nie mogąc się już doczekać dalszej części tej zabawy. Tom nie zamierzał
się nade mną znęcać i od razu zaczął działać. Począwszy od dołu przyssał się do
mojej skóry spijając i po części także zlizując ze mnie mocny trunek kierując
się bardzo powoli w górę. Wiele uwagi poświęcił na mój pępek i jego okolice,
zaczął od wyssania z niego całej zawartości, a potem bawił się swoim językiem
zataczając wokół niego wszelakie wzory i dodatkowo od czasu do czasu przygryzał
delikatnie skórę. Zamknęłam oczy czując, jak wzrasta we mnie podniecenie. Nie
spodziewałam się, że to może sprawić mi, aż tyle rozkoszy. Rozpływałam się pod
jego ustami najbardziej, gdy dotarł do okolic piersi. To był zdecydowanie mój
najczulszy punkt z górnej części ciała. Nie mogłam powstrzymać swoich pomruków,
gdy wędrował językiem najpierw między nimi, a potem bezpośrednio na nich. Dołączył
do tego także pocałunki, co tylko bardziej mnie pobudziło. Miałam ochotę się
teraz na niego rzucić… ale to on panował nad sytuacją i wyznaczał tempo. Mógł
ze mną robić, co mu się żywnie podobało. Przyssał się do mojej lewej piersi
pieszcząc zachłannie jej sutek, co dosłownie sprawiło, że cała drżałam. To samo
uczynił z drugą piersią i widziałam wyraźnie, że sprawia mu to mnóstwo
satysfakcji. Lubił, gdy byłam zadowolona z jego pieszczot i gdy wyraz mojej
twarzy wręcz błagał o więcej. Jest pierwszym mężczyzną w moim życiu i jestem pewna,
że tylko on potrafi wzbudzać we mnie takie emocje. Nigdy wcześniej nawet o
czymś takim nie marzyłam… a on po prostu wprowadził to w moje życie i sprawił,
że tego pragnę. – Tom… – Szepnęłam sama nie bardzo wiedząc, co chcę
powiedzieć. Chciałam tylko jednego. On był moim pragnieniem. I przestałam już
zupełnie myśleć, to było mi w takiej chwili zbędne. Kiedy tylko oderwał się od
moich piersi i musnął moje wargi postanowiłam przejąć inicjatywę, a właściwie
był to impuls. Po prostu podniosłam się
siadając na zgiętych kolanach i podciągnęłam jego koszulkę do góry
zdejmując ją z niego. Jeszcze jakiś tydzień temu nie byłabym taka odważna… lecz
wiele się zmieniło. Zawsze to on pieścił mnie do granic możliwości i to ja
odchodziłam od zmysłów… chciałam jednak sprawić, aby i jemu było dobrze. Żeby
było lepiej niż zwykle. Jemu także należy się nieco więcej przyjemności z mojej
strony… chcę sprawić, aby pamiętał o mnie już zawsze. Żeby nie musiał nigdy
myśleć o żadnej innej kobiecie. Bo pragnę mieć go tylko dla siebie.
Gdy
już miałam jego tors w całej okazałości zaczęłam także pozbywać się jego
spodni. Chciałam od razu zlikwidować niepotrzebne przeszkody, abyśmy mogli już
tylko skupić się na swoich rozgrzanych ciałach. Zauważyłam na jego twarzy uśmiech
świadczący wyłącznie o tym, że podoba mu się to co robię. Nie potrzebowaliśmy
teraz słów, żeby się rozumieć. Po prostu działaliśmy. Instynktownie, bez
zbędnego myślenia. Pomógł mi dzięki czemu szybko zostaliśmy odziani jedynie w
dolną część bielizny, wtedy też można by rzec, że siłą woli zmusiłam go, aby
się położył. I teraz to ja pieściłam jego skórę z wielką pasją i dokładnością,
a co najważniejsze w najmniejszym stopniu się nie krępowałam. Czułam, że nie ma
między nami już żadnej granicy. Kiedy kochaliśmy się ostatnim razem nie czułam
się tak pewnie… a teraz jest inaczej. Wiem, co robię choć nigdy wcześniej tego
nie robiłam. Nie mam w tym żadnego doświadczenia, lecz dopóki widzę, że jest mu
dobrze… to znaczy, że wszystko jest tak, jak być powinno.
– Skarbie… – Mruknął kiedy błądziłam językiem po jego
klatce pozostawiając mokre ślady, podniecało mnie to. – Chodźmy do łóżka… – Westchnął cicho w tym samym momencie, gdy
zacisnęłam wargi na jego sutku. Uśmiechnęłam się pod nosem zadowolona jego
reakcją i nie chcąc tracić czasu podniosłam się wyciągając w jego kierunku
rękę, żeby pomóc mu uczynić to samo. Gdy tylko stanął przede mną wpiłam się w
jego usta i poprowadziłam nas na łóżko, na którym zaraz wylądowaliśmy obejmując
się. Leżałam na nim całując namiętnie jego usta i czułam, jak jego męskość w
bokserkach przybiera znacznie większych rozmiarów. Otarłam się o nią kolanem
przez co chłopak cicho jęknął, myślałam, że oszaleję słysząc to. Sama byłam
niesamowicie podniecona, a jego seksowne dźwięki tylko pogłębiały ten stan.
Oderwałam się od niego i podparłam na rękach zawisając nad nim. Lustrowałam
uważnie zamglonym wzrokiem jego twarz po czym zsunęłam się odrobinę niżej tak,
aby moje piersi były na wysokości jego klatki i pochyliłam się znacznie niżej powodując,
że nasze sutki zetknęły się ze sobą. Tom zamrugał powiekami zagryzając dolną
wargę i zaczął obserwować moje piersi nawet na moment nie spuszczając ich z
oczu. Wyraźnie podobało mu się, to co zaczęłam z nimi robić… Poruszałam się
lekko w górę i w dół dzięki czemu nasze sutki ocierały się o siebie powodując u
mnie niesamowite mrowienie w żołądku. Sama zaczęłam już mruczeć z podniecenia…
właściwie doprowadzałam samą siebie do szaleństwa. I nie tylko siebie. Gitarzysta
był zachwycony i niemalże pożerał mnie wzrokiem. – Żadna dziewczyna jeszcze nie podnieciła mnie w
taki sposób. – Wysapał układając dłonie
na mojej talii po której zaczął nimi sunąć w górę i dół… wyprostowałam się od
razu chcąc dać mu większy dostęp do mojego ciała. Zaczął masować moje plecy
następnie przechodząc do brzucha i piersi, które ugniatał z niezwykłym
wyczuciem. Wygięłam się mając wrażenie, że za moment eksploduję. Czułam, że
moja kobiecość jest już całkowicie mokra i pragnęłam w końcu dogodzić nam
obojgu. Mimo że nasza zabawa była niesamowita chciałam znacznie więcej, a
gdybym pozwoliła, żeby trwało to dłużej zapewne doznałabym szczytu zanim w
ogóle byśmy się połączyli. Nie chciałam odbierać nam najlepszego, więc
przerwałam zdecydowanie pieszczoty. Nie widziałam powodu dla, którego
mielibyśmy dłużej zwlekać. Tom nie protestował, wyglądał natomiast na
niesamowicie podnieconego i zaskoczonego zapewne moim dzisiejszym zachowaniem.
Nie myślałam jednak o tym. Zeszłam z niego na moment i ściągnęłam mokre już
majtki, aby zaraz dobrać się do jego bokserek. Chyba bardzo lubił być w ten
sposób wyręczany, bo przyglądał mi się jedynie z seksownym uśmiechem na twarzy.
Po raz pierwszy nie krępowałam się jego męskości i potrafiłam na nią zwyczajnie
spojrzeć. Chyba dojrzałam do tego wszystkiego i mogę nazwać się prawdziwą
kobietą… – Chcesz spróbować? – Drgnęłam lekko słysząc nagle pytanie z jego
ust i uniosłam wzrok dopiero teraz spostrzegając, że trzyma w dłoni
prezerwatywę. Kompletnie bym zapomniała! Znowu… chyba jednak jeszcze nie
dojrzałam. Bez słowa przejęłam od niego zabezpieczenie i nieco niepewnie, ale
za to ostrożnie zaczęłam nasuwać je na jego męskość. Może być chyba ze mnie
dumny… zrobiłam kolejny krok. Spojrzałam na niego jeszcze, aby upewnić się, że
wszystko dobrze zrobiłam. I nic nie
wskazywało na to, aby było inaczej.
Złączyłam
więc nasze usta w pocałunku jednocześnie wspinając się z powrotem na niego i
czując pod sobą jego gotowe do działania przyrodzenie właściwie automatycznie
się w nie zagłębiłam przez co też z naszych zamkniętych ust wydobyło się ledwo
dosłyszalne jęknięcie. To, co się działo w moim wnętrzu było nieziemskie i nie
do opisania. I bardzo się cieszyłam, że tym razem to ja jestem na górze i ja
nadaję temu wszystkiemu tempo. Bo pragnęłam go jak nigdy i czułam, że rozkosz
zawładnęła mną całą doszczętnie. Oderwałam się od jego warg prostując się i
poczęłam poruszać się na nim w odpowiednim dla nas tempie. Chłopak ułożył
dłonie na moich biodrach mocno je zaciskając, czułam dosłownie jego
podniecenie. Dzięki temu wiedziałam, jak szybko działać. Robiłam to właściwie
po raz pierwszy, bo przecież to zawsze on o wszystko dbał i o wszystkim
decydował. To niezwykłe uczucie móc dawać przyjemność komuś tak ważnemu… i
jednocześnie samemu czerpać z tego wszystko co najlepsze.
Po
krótkiej chwili czas dla nas stanął w miejscu. Nasze głośne i szybkie oddechy
zaczęły tworzyć wspólną melodię wypełniającą cały pokój wraz z cichymi
pojękiwaniami rozkoszy i zapachem namiętności. Serce biło mi, jak oszalałe, a
cała wręcz drżałam z podniecenia. Znowu nie mogłam się doczekać spełnienia,
czułam, że jest już coraz bliżej i za chwilę zostaniemy w zupełności
zaspokojeni. Odchyliłam głowę do tyłu nie zaprzestając swoich dość szybkich i
zdecydowanych ruchów. Tom wyszeptał moje imię następnie jęcząc głośniej niż
zazwyczaj poczułam jak doznaje rozkoszy, co było czymś niesamowitym i zaraz po
tym także ja mogłam rozpływać się pod wpływem tego wstrząsającego uczucia. Z
moich ust wydobył się znacznie głośniejszy jęk niż ten, którym uprzedził mnie
Gitarzysta jednak nie wstydziłam się tego. Było mi dobrze, jak nigdy. Można
nawet powiedzieć, że lepiej niż w czasie naszych dwóch ostatnich stosunków
razem wziętych.
– Boże, kocham to. – Jęknęłam jeszcze nie mogąc dojść do siebie, na
co ten się roześmiał ,a ja opadłam na niego przylegając do jego mokrego torsu.
Długo jeszcze nie mogłam unormować swojego oddechu, było fantastycznie jednak
nie da się ukryć, że to potrafi zmęczyć. Szczególnie, gdy właściwie to ja
dzisiaj wykonałam większość pracy.
– Jesteś niesamowita. – Szepnął gładząc mnie po włosach i ucałował
czubek mojej głowy.
– Przeszłam dziś samą siebie… i dopiero teraz
jest mi z tym wstyd. – Mruknęłam w jego
klatkę.
– Zupełnie niepotrzebnie. Nie masz się czego
wstydzić. – Zapewnił mnie przenosząc
swoje ciepłe dłonie na moje plecy, które delikatnie muskał koniuszkami palców
sprawiając, że się rozpływałam. Kocham go… Przymknęłam powieki delektując się
tą chwilą. Bardzo chciałam, aby było już tak zawsze… ja i on. Tylko my.
Nikt nie może wymagać od kogoś,
aby go nie pokochał. Nad pewnymi uczuciami nie da się zapanować… to po prostu
się dzieje. A już szczególnie nie można czegoś wymagać i robić wszystko, aby
stało się odwrotnie… Tom nie chciał, żebym go kochała… ale był wobec mnie taki,
że nie mogłam go nie pokochać. Byłabym głupia, gdybym się nie zakochała w kimś
takim. To nawet było niemożliwe. Po prostu nierealne…
super opisałaś tą scenę... sama prawię się podnieciłam jak spijał z niej tego szampana mmm.... tak że ogólnie to zajebiście piszesz;P
OdpowiedzUsuńDobra... ja muszę iść do psychiatry czy coś... i wgl to dobre porno ^^ i ja bd czytać to all night :P i wgl boli mnie stópka! ;c ale wracając do odcinka to... orgazm na wejściu ;D i masz pisać więcej takich wgl to napisz jakieś porno z Tomem, co? :D dobra, wiesz że to kocham ;) CHCE DEDYKA POD NN! :D
OdpowiedzUsuńmrrr, uwielbiam takie odcinki :D chyba mam skrzywioną psychikę. fajnie, że Iv stała się taka odważna, z doswiadczenia powiem, że lepiej być odważnym :D miłość kwitnie, aż się humor poprawia :D!
OdpowiedzUsuńBoski odcinek! Również dołączam się do wcześniejszych opinii. Sceny erotyczne w twoim wykonaniu są nieziemskie, wszystko ma swój charakterystyczny nastrój. Uwielbiam to <3
OdpowiedzUsuńAch, juz rozumiem to +18 przy powiadomieniu na gg :D Genialnie wychodzą ci te erotyki,c i powiem, nie ma co xd Fakt, podpisuje sie pod wyższymi komentarzami, że trochę psychikę zryć potrafi, nie ma co ;) Czekam na nexta i pozdrawiam! :D
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym opowiadaniu *-*.Wszystkie Twoje opowiadana są super,ale z tym to przeszłaś samą siebie.! Czytam Twoje notki po kilka razy! hhahaha.xd niech już będzie następna.xdI nahttp://du-bist-alles-was-ich-bin89.blog.onet.pl nowy.;DNena.
OdpowiedzUsuń